- Poza wyznaczonym czasem nocnej ciszy lokatorzy osiedla muszą się pogodzić z wieloma, często niepożądanymi czy wręcz uciążliwymi dźwiękami: hałas uliczny, remonty dróg i przycinanie płyt chodnikowych, wycinanie i przycinanie drzew, głośna muzyka z wesołego miasteczka i szkolnych dyskotek, trzepanie dywanów, remonty u sąsiadów itp. - pisze czytelniczka z osiedla Mickiewicza w Lublinie o sporze z proboszczem swoich sąsiadów domagających się od parafii ściszenie kościelnych dzwonów
W piątek napisaliśmy, że mieszkańcy os. Mickiewicza w Lubelskiej Spółdzielni Mieszkaniowej proszą proboszcza parafii św. Józefa o wyciszenie dzwonów. Duchowny ani myśli ustąpić. Nie pomogło nawet zebranie blisko stu podpisów w tej sprawie i nagłośnienie jej w kurii. W środę dostaliśmy od jednej z czytelniczek.
Szanowni Państwo,
pragnę podzielić się kilkoma uwagami w związku z zamieszczonym w Magazynie Lubelskim GW (piątek 8 listopada br.) artykułem "Proboszczu! Ucisz dzwony".
Od wielu lat mieszkam w pobliżu tych dzwonów przy ul. Wallenroda 2. Byłam świadkiem budowy najpierw kaplicy pw. św. Józefa, a później obecnego kościoła parafialnego. Uczestniczyłam również w uroczystości poświęcenia kościelnych dzwonów. Z mojej pracowni przy ul. Rymwida 4, w jeszcze bliższym sąsiedztwie kościoła cieszę się za każdym razem ich dźwiękiem.
Cisza nocna od 6 do 22
Zarówno na klatce schodowej przy ul. Wallenroda 2, jak i Rymwida 4, wisi oficjalne ogłoszenie administracji osiedla im. Adama Mickiewicza: "cisza nocna obowiązuje od godz. 22 do 6". W tym czasie lokatorzy naszego osiedla mają zagwarantowane prawo domagania się koniecznej do snu ciszy nocnej. Nie zauważyłam, aby kościelne dzwony kiedykolwiek zakłócały te ustalone normy.
Poza wyznaczonym czasem nocnej ciszy lokatorzy osiedla muszą się pogodzić z wieloma, często niepożądanymi czy wręcz uciążliwymi dźwiękami: hałas uliczny, remonty dróg i przycinanie płyt chodnikowych, wycinanie i przycinanie drzew, głośna muzyka z wesołego miasteczka i szkolnych dyskotek, trzepanie dywanów, remonty u sąsiadów itp.
Na tym tle rozbrzmiewający głos kościelnych dzwonów brzmi wyjątkowo szlachetnie.
Narzuca się też porównanie: od dzieciństwa życie moje związane jest z krajami Bliskiego Wschodu. To w krajach arabskich nauczyłam się żyć w rytmie nawołujących do modlitwy muzułmańskich muezzinów. Tam pierwsza modlitwa, nasycająca swym dźwiękiem całe miasto z setek meczetów, rozpoczyna się już przed wschodem słońca. W okresie ramadanu miasto bywa budzone tuż po trzeciej rano. Muzułmanie traktują to jako specjalny przywilej: móc budzić się na dźwięk modlitwy. Także i zamieszkujący tamte strony ludzie innych wyznań czy też bezwyznaniowi odnoszą się do tych praktyk z szacunkiem i uznaniem. Należy dodać, że nawoływanie do muzułmańskiej modlitwy przenika penetrującym dźwiękiem atmosferę miast i osiedli pięć razy dziennie.
Syreny na początek szabatu
Jeszcze bardziej nasycona sakralnymi dźwiękami jest akustyczna przestrzeń starej Jerozolimy. Tu obok przenikliwych głośników z minaretów rozbrzmiewają także z różnych stron kościelne dzwony, a syreny miejskie oznajmiają początek żydowskiego szabatu i innych ważnych świąt Izraela. Warto zauważyć, że mimo ostrych animozji pomiędzy poszczególnymi wyznaniami nikt nie poddaje krytyce głosów nawołujących do modlitwy i czci Pana Boga nawet w obcym konfesyjnie wydaniu.
-
W moim odczuciu jest to dowód wysokiej kultury duchowej tamtych społeczności.
Na tym tle spór o wyciszanie dzwonów kościelnych w parafii św. Józefa wydaje mi się po prostu żenujący.
Z poważaniem
Maria Magdalena Dylewska
*śródtytuły od redakcji
-----------------------------------------------------
Źródło: http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,14942143,Mieszkanka_o_sporze_sasiadow_z_proboszczem___Zenujacy_.html#LokLubTxt#LokLubTxt
-----------------------------------------------------
Visit us: http://crixus.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz