poniedziałek, 11 listopada 2013

Jak polski ksiądz Katolicki oparł się żadaniom Watykanu....

Podstawą i genezą obecnego konfliktu między kościołem Św. Stanisława a Archidiecezją St. Louis jest prawo własności kościoła oraz gruntów przykościelnych, kontrola nad finansowymi zasobami Parafii oraz przeświadczenie jednego człowieka o tym, że ma on absolutną władzę i prawo czynić co mu się żywnie podoba gdy pełni funkcję Arcybiskupa. Nasza Parafia żyła w doskonałej zgodzie z poprzednimi Kardynałami i Arcybiskupami kierującymi tą diecezją od 1891 roku aż do początku roku 2004. 18 października 1969 roku Kardynał Karol Wojtyła odprawił Mszę Świętą w naszym kościele i spędził wiele godzin na plebanii, w 1991 roku Arcybiskup May przewodził uroczystym obchodom 100-lecia Parafii, a w 2003 roku Kardynał Rigali oficjalnie błogosławił nowo wybudowany Dom Dziedzictwa Polskiego.

Można więc postawić pytanie o to, co się stało, że harmonia i symbioza między Parafią a Archidiecezją została nagle zerwana?  W 2004 roku Abp Raymound L. Burke, wówczas Metropolita St. Louis, postanowił wprowadzić w życie plan, który miał ochraniać zasoby finansowe Archidiecezji przed wypłatą wysokich odszkodowań ofiarom molestowania przez duchownych tejże Archidiecezji. W Stanach Zjednoczonych, w tym także w lokalnej Archidiecezji, tysiące osób wniosło sprawy do sądów, domagając się odszkodowań za molestowanie seksualne w dzieciństwie z rąk duchownych. Kościół Rzymsko-katolicki wraz z zakładami ubezpieczeń wypłacił z tego tytułu setki milionów dolarów. W celu zaoszczędzenia archidiecezjalnych zasobów Abp Burke przygotował specjalny Plan, który w jego własnych słowach miał  “zrewidować strukturę prawną archidiecezjalnych parafii tak by się stały indywidualnymi korporacjami charytatywnymi [z wyjątkiem Św. Stanisława, który już był osobną korporacją]…” Jako że kościoły parafialne były własnością archidiecezjalną, teoretycznie można było je sprzedać by pokryć koszta procesów o molestowanie nieletnich. Parafia Św. Stanisława Kostki miała od początku swego istnienia niezależną od Archidiecezji osobowość prawną i Archidiecezja nie mogłaby w świetle prawa użyć jej finansowych zasobów w tym celu. Przygotowując się do wcielenia w życie swojego Planu, Abp Burke całkiem szczerze wyznał, że gdy ustali się już ostateczną wersję rewizji statusu prawnego archidiecezjalnych parafii, Św. Stanisław będzie musiał podporządkować się tym nowym regułom. Jeśli rada dyrektorów Parafii Św. Stanisława odmówi przyjęcia tej nowej struktury prawnej będę zmuszony uznać, że Św. Stanisław nie jest już częścią Archidiecezji. W liście skierowanym do naszych parafian, Abp Burke sprecyzował na czym będą polegać jego oczekiwania: "Nalegam, aby wasza parafia, tak jak każda inna w Archidiecezji, podporządkowała się normom prawa kanonicznego. Wszystkie dobra parafialne będą waszą własnością, ale całkowitą kontrolę nad ich administracją będę miał ja oraz kapłan przeze mnie wyznaczony…”

To czego Abp Burke nie wyjaśnił w swojej korespondencji to kwestia jego rozumienia słowa “administracja”. W “Burko-mowie” administracja oznacza prawo Archidiecezji do sprzedaży, wymiany, i kontroli parafialnej własności. Parafianie byliby więc właścicielami tylko w teorii, podczas gdy pełna kontrola nad “być lub nie być” tej Parafii spoczywałaby w rękach Abpa Burke. Owej “ofercie” towarzyszyła groźba, że w przypadku niepodporządkowania się, Parafia Św. Stanisława Kostki przestanie istnieć w łonie Archidiecezji. Wydając tak ostre ultimatum Abp Burke zupełnie zignorował fundacyjne dokumenty naszej Parafii nadane jej w 1891 roku przez Abpa Kenrick’a. Dokumenty te wyraźnie stwierdzają bowiem wyraźnie, iż “kontrola nad zarządem, własnością, gruntami, oraz finansowymi zasobami Parafii znajduje się w pełni w rękach sześcio-osobowej Rady Dyrektorów…”

Opierając się na tych założycielskich dokumentach z 1891 roku, Parafianie w demokratyczny sposób zdecydowali wspólnie, że nie podporządkują się takim nieuzasadnionym żądaniom Arcybiskupa. Abp Burke dotrzymał swojej obietnicy i oficjalnie zamknął Parafię, usuwając ją z łona Archidiecezji. Wcześniej jednak, wydał nakaz opuszczenia Parafii przez dwóch księży tu pracujących i ekskomunikował Radę Dyrektorów. Ekskomunika spotkała też młodego kapłana z Polski, który przybył na pomoc opuszczonym Parafianom i w Wigilię Bożego Narodzenia 2005 roku oficjalnie zainaugurował swoją posługę jako proboszcz tej Parafii. Ks. Marek Bozek, bo to o nim mowa, w tym samym 2005 roku spotkał się w Watykanie na krótkiej rozmowie z Papieżem Janem Pawłem II, prosząc tego wielkiego Polaka o modlitwę w intencji właściwego wyboru w przyszłym duszpasterstwie. Jan Paweł II, zdaje się pamiętając ich spotkanie z 2004 roku, odpowiedział że już od tamtego czasu modlił się za ks. Marka i zaoferował mu swoje papieskie błogosławieństwo na kapłańską posługę.

W czasie gdy Parafia Św. Stanisława Kostki była jeszcze parafią archidiecezjalną, zawsze cieszyliśmy się sporą autonomią w zakresie administracji dobrami doczesnymi, a z racji Polonijnego charakteru zawsze byliśmy nieco “inni” od pozostałych parafii w Archidiecezji. Taki stan rzeczy był akceptowany przez wszystkich arcybiskupów, poprzedników Abpa Burke. Nawet sam Abp Burke zdawał sobię sprawę z unikalnego charakteru naszej wspólnoty parafialnej. Kilka miesięcy po objęciu rządów Archidiecezją w tygodniku wydawanym i kontrolowanym przez Archidiecezję wyraził on opinię potwierdzającą ten szczególny status naszej Parafii. Niestety, już wkrótce potem podjął on wysiłki mające na celu zerwanie umowy zawartej między Archidiecezją a Parafią w 1891 roku. Ten artykuł z maja 2004 roku jasno dowodzi, że Abp Burke nie widział konfliktu między specjalnym statusem naszej Parafii a prawem kościelnym na krótko przed podjęciem opresyjnych działań. Zaskakująco jednak kończy się ten artykuł, gdy Arcybiskup po potwierdzeniu szczególnego charakteru Św. Stanisława oficjalnie grozi zamknięciem polonijnej parafii, jeśli nie podporządkuje się ona bezwzględnie jego woli. W gruncie rzeczy, pozycję Arcybiskupa w owym artykule można streścić następująco: “Nie obchodzi mnie tak naprawdę, że prawo cywilne i dokumenty założycielskie są po waszej stronie. Albo podporządkujecie się mojemu planowi albo poznacie mój gniew.” W czasie gdy powstawał ten artykuł dla diecezjalnego tygodnika, Parafią Św. Stanisława zarządzał nie proboszcz, tylko mianowany przez Arcybiskupa Administrator Parafialny ks. Philip Bene. Ks. Bene nie mówił po polsku i w powszechnym przekonaniu parafian był bardzo kiepskim duszpasterzem, więcej czasu poświęcając swojej pracy jako prawnik kościelny niż posłudze wśród parafian. Był on jednak posłusznym wykonawcą poleceń Arcybiskupa Burke i gdy ten rozkazał mu w sierpniu 2004 roku opuścić naszą Parafię, uczynił to bez wahania, zabierając ze sobą wiele kosztownych szat i naczyń liturgicznych. Krótki czas po opuszczeniu Św. Stanisława ks. Bene został wynagrodzony tytułem “prałata” oraz posadą w Nuncjaturze Apostolskiej w Waszyngtonie.

Zaskoczone odpornością parafian na próby zastraszenia i zadziwione faktem, że Parafia dynamicznie rośnie w liczbę i w siłę pomimo oficjalnego jej zamknięcia, władze Archidiecezji wraz z sześcioma wrogo nam usposobionymi osobami w czerwcu 2008 roku złożyły w sądzie cywilnym pozew przeciw Parafii Św. Stanisława, domagając się od świeckiego sądu by ten zmusił Parafię do przekazania kontroli w ręce Archidiecezji. Jednym z argumentów tego kłamliwego pozwu sądowego jest zarzut, iż nasza Parafia nie jest już więcej parafią rzymsko-katolicką. Jak bardzo wykrętny to argument łatwo zauważy każdy, kto pamięta że to właśnie Archidiecezja w osobie Abpa Burke oficjalnie zamknęła naszą Parafię i usunęła ją z listy rzymsko-katolickich parafii 30 grudnia 2005 roku. Usuwając z naszej Parafii kapłanów i później oficjalnie ją zamykając, Abp Burke złamał fundacyjną umowę z 1891 roku między Archidiecezją a Parafią. Zgodnie ze świeckim prawodawstwem w Stanach Zjednoczonych, w momencie kiedy jedna strona umowy łamie zawartą wcześniej umowę, druga strona jest automatycznie zwolniona ze wszystkich obowiązków wynikających z tejże umowy. Jest oczywiste, że Abp Burke poważnie się przeliczył, oczekując iż Parafianie ślepo poddadzą się jego żadaniom, lekceważąc dokumenty założycielskie z 1891 roku wiążące ówczesnego Abpa Kenrick’a i wszystkich jego następców. W tym samym pozwie złożono w ofercie propozycję mianowania ks. Marchlewskiego SJ następnym proboszczem. Ks. Marchlewski ma 76 lat, nie mówi po polsku i jest pełnoetatowym nauczycielem matematyki w szkole średniej. Oczywistym jest fakt, że było to zagranie mające na celu zamydlenie oczu parafianom i opinii publicznej. Z całym szacunkiem wobec ks. Marchlewskiego, nikt nie może oczekiwać, iż podołałby on obowiązkom proboszcza w pełni dwujęzycznej parafii składającej się z ok. 600 rodzin z niezliczonymi spotkaniami oraz mnóstwem innych duszpasterskich obowiązków.

Od sierpnia 2004 roku Parafia Św. Stanisława funkcjonowała bez kapłana. Opuszczeni i osieroceni przez swoich pasterzy parafianie wiernie gromadzili się na modlitwie każdej niedzieli aż do czasu, gdy członkowie rady dyrektorów nie uzyskali zgody ks. Marka Bożek na objęcie Parafii swoją kapłańską posługą w grudniu 2005 roku. Przez ponad szesnaście miesięcy Parafia musiała przetrwać haniebnie opuszczona przez pasterza, który pozostawił ją bez opieki. Przez ponad szesnaście miesięcy nie było w Św. Stanisławie chrztów, małżeństw, spowiedzi ani pogrzebów, bo tak zdecydował ten który powinien naśladować Jezusa Dobrego Pasterza. Gdy ks. Marek przybył z pomocą opuszczonym parafianom Św. Stanisława, Abp Burke eksmonikował go nawet przed jego fizycznym przybyciem na miejsce. W grudniu 2005 roku Abp Burke rozpoczął również proces laicyzacji ks. Marka, czyli karnego usunięcia go ze stanu kapłańskiego. Nie zważając na te wszystkie groźby i próby zastraszenia ks. Bożek ofiarnie posługuje w naszej Parafii do dziś. Dzięki jego wysiłkom liczba parafian w ciągu trzech lat nieomal się potroiła. Jesteśmy dzisiaj jedną z najprężniejszych parafii w śródmieściu St. Louis, gdzie wszystkie Boże dzieci mogą odnaleźć duchowy dom oraz wspólnotę otwartych serc i umysłów.
+++++++++++++++++++++++++++
Źródło: http://marekbozek.com/o_ko%C5%9Bciele
+++++++++++++++++++++++++++
Visit us: http://crixus.pl



1 komentarz:

  1. Dzień dobry,

    Niezależnie od tego, czy szukasz kredytu biznesowego, osobistego, hipotecznego, samochodowego, pożyczki, pożyczki konsolidacyjnej, pożyczki niezabezpieczonej, kapitału podwyższonego ryzyka itp. Czy pożyczki z banku lub konfiguracja finansowa są odrzucone lub więcej powodów, a nie ich rozwiązania kredytowe! Nazywam się Miss Rose, prywatna pożyczkodawca, który udziela pożyczek firmom i osobom fizycznym po niskim i przystępnym oprocentowaniu w wysokości 2%. Zainteresowany? Skontaktuj się z nami w celu uzyskania pożyczki post-transferowej w ciągu 48 godzin. Kontakt: mirandabettanymotage@gmail.com

    OdpowiedzUsuń