Bo będzie procesja i wbijemy tu drugi krzyż! - usłyszał burmistrz Nowego Warpna, gdy po przebudowie pobocza chciał, ze względów bezpieczeństwa, przestawić przydrożny krzyż na drugą stronę jezdni.
Piątkowe popołudnie. Wjeżdżam rowerem do Nowego Warpna, niewielkiego, uroczego miasteczka 50 km od Szczecina. Na rozstaju dróg krząta się ekipa robotników i burmistrz miasteczka Władysław Kiraga.
- Może stać tu?! - krzyczy burmistrz w stronę domku stojącego po drugiej stronie szosy i pokazuje palcem miejsce przy szosie.
Z okna wychyla się staruszka.
- Nie! Nie stał tu! Tam bardziej.... no tam... ale nie tu! - odpowiada pani w chuście na głowie. I szybko zamyka okno. Obserwuje. Z "Gazetą" za nic nie porozmawia.
Burmistrz wzdycha, zapala kolejnego papierosa i tłumaczy, w czym rzecz:
- Tu przy drodze stał drewniany krzyż. Samowola, nie ma na niego żadnych papierów. Ale kto by odważył się robić z tego aferę. No więc stał, ale zdemontowaliśmy go na wszelki wypadek, gdy zabraliśmy się za budowę drogi rowerowej. Żeby go jakiś ciężki sprzęt nie złamał. Teraz przy drodze stanęła bariera. I proszę spojrzeć. Czy teraz to dobre miejsce na krzyż?
Patrzę na wąski pas ziemi między biało czerwoną barierą a jezdnią.
- Złe miejsce. Niebezpieczne, za blisko drogi. Jeszcze w kogoś składającego kwiaty auto uderzy - kontynuuje burmistrz.
Gospodarz miasteczka zdecydował więc, że ustawi krzyż po drugiej stronie ulicy. Tam, gdzie więcej miejsca i bezpieczniej. Robotnicy już mieli lać beton pod fundament, gdy mieszkanka pobliskiego domku podniosła rwetes. 88-letnia pani popukała do drzwi sąsiadów, wieść szybko się rozniosła i burmistrz usłyszał: jak krzyż nie wróci dokładnie w to samo miejsce, gdzie stał, to będzie awantura.
- To znaczy procesja, która zakończy się wbiciem brzozowego krzyża w miejsce, gdzie stał stary - mówi Władysław Kiraga.
Burmistrz skapitulował. Jak mówi, nie chce szumu, polityków PiS-u na głowie i łatki, że wojuje z Kościołem.
W piątek trwały ustalenia co do dokładnego miejsca powrotu krzyża.
- Trochę tu przebudowaliśmy. A co będzie, jeśli wyjdzie na to, że stał tu, gdzie teraz jest droga dla rowerów? - śmiał się jeden z budowlańców.
Kiedy w piątek wczesnym popołudniem opuszczałem miasteczko, dokładna lokalizacja krzyża nie była jeszcze przesądzona.
------------------------
Źródło: http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/1,114871,14921543,Burmistrzu__Nie_przestawiaj_krzyza__Nawet_jesli_jest.html?lokale=radom#BoxWiadTxt
---------------------------------
http://crixus.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz