Za grzech ks. Waldemara Irka z Oławy, który uwiódł kobietę i ma z nią dziecko, zapłacą wszyscy obywatele. Ksiądz syna wydziedziczył, nie dając mu nawet grosza w testamencie. Więc teraz mały Kubuś dostanie rentę rodzinną – a takie zasiłki fundują przecież wszyscy z podatków. Ile kosztować nas będą sercowe i erotyczne podboje księdza? Możliwe, że nawet kilka tysięcy złotych miesięcznie!
3,5-letniemu Kubusiowi – owocowi grzechu księdza Irka oraz Wiesławy Dargiewicz (40 l.), jak w każdym takim przypadku po śmierci rodzica, przysługiwać będzie renta rodzinna. Tę, na podstawie składek ubezpieczenia, płaconych przez ojca zapłaci skarb państwa, czyli wszyscy podatnicy. Ile będzie wynosiła? Minimum 831 zł, ale może to być i 1764 zł.
Wszystko zależy od majątku. A ksiądz Irek do biednych nie należał. Piękny segment wart nawet pół miliona złotych, elegancka limuzyna marki vw i spore oszczędności, to nie jedyny majątek księdza dziekana. Ks. Waldemar Irek pełnił funkcję wykładowcy akademickiego, był kapelanem wojskowym, a także redaktorem czasopisma wojskowego. Ostatnie lata przed śmiercią piastował stanowisko rektora Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu z pensją w granicach 7 tys. zł. Posiadał też potężną kolekcję antyków, której wartość może iść w setki tysięcy złotych.
---------------------------------------------------------------------
Źródło: http://www.fakt.pl/syn-ksiedza-irka-dostanie-rente-od-panstwa-nie-od-kosciola,artykuly,433443,1.html
--------------------------------------------------------------------
Visit: http://crixus.pl
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz