Podczas wykładu nt. ,,Czy gender to dewastacja człowieka i rodziny?" doszło do próby naruszenia przestrzeni wolności słowa oraz charakteru debaty, używając do tego argumentu siły - mówi Katolickiej Agencji Informacyjnej ks. prof. Paweł Bortkiewicz, dyrektor Centrum Etyki UAM. O incydent oskarża m.in. "Gazetę Wyborczą"
W czwartek na Uniwersytecie Ekonomicznym w Poznaniu ks. prof. Paweł Bortkiewicz mówił, że gender nie jest nauką, lecz ideologią, prowadzi do dewastacji człowieka i rodziny. Grupa anarchistów komentowała to głośno, a jeden z nich przebrany w złotą sukienkę wskoczył na mównicę i tańczył wokół księdza, wykrzykując: ,,Zapraszamy wszystkich na rozpad rodziny!". Do akcji wkroczyli ochroniarze, pomagali im policjanci w cywilu, którzy siedzieli na widowni.
W sobotę KAI publikuje komentarz ks. prof. Bortkiewicza. Jego zdaniem próba przerwania krytycznego wykładu nt. gender to naruszenie wolności słowa. Ksiądz przypomina, że środowiska feministyczne oraz zwolennicy gender studies próbowali wywrzeć naciski, by spotkanie otwarte w gmachu Uniwersytetu Ekonomicznego w ogóle nie doszło do skutku.
W wypowiedzi dla KAI ocenia, że ,,czwartkowy incydent jest konsekwencją atmosfery medialnej prowadzonej zwłaszcza przez 'Gazetę Wyborczą' oraz jej protestu wobec krytyki gender". Dodał, że "absurdalny sprzeciw" zapoczątkowali pracownicy Instytutu Nauk Społecznych Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza, na którym promowany jest gender. Jak ocenia, próby przerwania wykładu oraz "rażącego naruszania standardów debaty akademickiej" są ,,naruszeniem wolności słowa".
- Z genderhołotą się nie dyskutuje - dodał ks. Bortkiewicz.
Po interwencji służb porządkowych wykład został wygłoszony w innej sali Uniwersytetu Ekonomicznego.
Wykład, na którym obecnych było ok. 300 osób, w tym władze uczelni, m.in. prorektor ds. edukacji i studentów UE prof. Jacek Mizerka, zorganizowała korporacja Lechia.
W tle awantury o przerwany wykład pojawiło się pytanie o sposób interwencji policjantów. Policjanci użyli wobec anarchistów paralizatorów, których nie mają w regulaminowym wyposażeniu.
W sobotę KAI publikuje komentarz ks. prof. Bortkiewicza. Jego zdaniem próba przerwania krytycznego wykładu nt. gender to naruszenie wolności słowa. Ksiądz przypomina, że środowiska feministyczne oraz zwolennicy gender studies próbowali wywrzeć naciski, by spotkanie otwarte w gmachu Uniwersytetu Ekonomicznego w ogóle nie doszło do skutku.
- Z genderhołotą się nie dyskutuje - dodał ks. Bortkiewicz.
Po interwencji służb porządkowych wykład został wygłoszony w innej sali Uniwersytetu Ekonomicznego.
Wykład, na którym obecnych było ok. 300 osób, w tym władze uczelni, m.in. prorektor ds. edukacji i studentów UE prof. Jacek Mizerka, zorganizowała korporacja Lechia.
W tle awantury o przerwany wykład pojawiło się pytanie o sposób interwencji policjantów. Policjanci użyli wobec anarchistów paralizatorów, których nie mają w regulaminowym wyposażeniu.
Świadkiem użycia broni obezwładniającej był dr Krzysztof Przybyszewski, wykładowca z Instytutu Filozofii UAM: - Widziałem człowieka, który stał spokojnie, przyglądał się interwencji. Podszedł do niego mężczyzna, zaczął go szarpać. Spytałem, czy jest policjantem. Nie odpowiedział, ale widziałem, jak używał paralizatora.
-------------------------------------------------
Źródło: http://wyborcza.pl/1,75478,15095636,Ks__prof__Bortkiewicz_o_przerwanym_wykladzie_w_Poznaniu_.html?utm_source=HP&utm_medium=AutopromoHP&utm_content=cukierek1&utm_campaign=wyborcza#Cuk
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz